top of page

Skąd wzięły się neony w Tokio?

  • Marta Perzyna
  • 18 maj 2020
  • 3 minut(y) czytania

Zaktualizowano: 3 paź 2020

Japonia to kraj kontrastów. Z jednej strony kojarzy się ona z nowoczesną technologią, z drugiej zaś z głęboko zakorzenionymi tradycjami, takimi jak: ceremonie, różne herbaty i festiwale, np. Gion Matsuri lub festiwal lampionów Bon Matsuri. Rozświetlone biurowce powstają obok świątyń wybudowanych ponad 600 lat temu. W jaki sposób kraj kwitnącej wiśni łączy ze sobą tak skrajnie różniące się od siebie rzeczy?


Jednym z najważniejszych czynników, które wpłynęły na wygląd dzisiejszej Japonii, jest jej historia. Wydarzenie, które w znacznej mierze ukształtowało historię tego kraju i wyryło swoje piętno na całym społeczeństwie, miało miejsce pod koniec XII wieku. Nastąpiła wtedy zmiana ustroju. Stary system, w którym władzę sprawowała szlachta, upadł, a krajem zaczęło rządzić wojsko. Wiązało się to z usztywnieniem norm społecznych, które mają swoje odbicie we współczesnej Japonii. Nadal widoczne są ślady dawnej hierarchii społecznej. Zauważyć je można na przykład w języku - przez dodawanie grzecznościowych przedrostków (takich jak o-), przyrostków (takich jak –san, –kun lub –chan,) czy stosowanie czasowników w uprzejmej formie.

Obraz dzisiejszych nowoczesnych miast, takich jak Tokio czy Osaka, nie ma całkowitego odbicia w sposobie myślenia Japończyków.

Przykładów nie trzeba szukać daleko. Wystarczy spojrzeć na systemy pisma, jakich używa się w Japonii – hiragany, katakany oraz kanji. Dwa pierwsze wywodzą się z ostatniego, który z kolei został zaczerpnięty z Chin na przełomie V i VI wieku. System pisma oparty o Chiński dotarł nie tylko do Japonii. Używano go również w Wietnamie oraz Korei, jednakże tylko Japonia nadal korzysta z tego zapożyczonego „alfabetu”, pomimo faktu stworzenia swoich dwóch osobnych systemów. Wpływa na to wiele czynników, ale najważniejszym z nich jest przywiązanie społeczeństwa do kanji. Japończycy spędzają bowiem 9 lat w szkole ucząc się około 2 tysięcy znaków. Dlatego jest to wręcz niewyobrażalne dla Japończyków, aby zlikwidować ten system. Jeśli trudno wyobrazić sobie takie przywiązanie do celowego utrudniania sobie życia, relację tę zobrazować można na przykładzie starego małżeństwa. Mimo ciągłych kłótni i widocznych wad partnera, para nie rozstanie się - zbyt dużo ze sobą przeszli i łączy ich wspólna, czasem skomplikowana historia.

ree

Jednak nie w każdym przypadku Japończycy są skłonni do dbania o swoją historię i tradycję. Jak twierdzi Alex Kerr w swojej książce „Japonia utracona”, „Kioto wyrzeka się samego siebie”. By poprzeć swoją tezę, przytacza on przykład budowy wieży Kioto tuż obok głównej stacji kolejowej. Można by stwierdzić, że jej budowa podzieliła społeczeństwo w latach 60. W sporze „wygrały” jednak władze miasta, które zdecydowały wybudować iglice mimo licznych sprzeciwów. Ten śmiały projekt zainicjował modernizację budynków mieszkalnych. Tradycyjne drewniane domy z dawnej stolicy Japonii przestały istnieć. Zastąpiły je cementowe bloki. Oznacza to również zaniknięcie tradycyjnych dachów wyłożonych dachówkami. Fakt ten szczególnie uderzył w Japończyków, którzy od starożytnych czasów wierzyli, iż to właśnie dach ma szczególne znaczenie w architekturze oraz estetyce domów.

Podobny los spotkał także tradycyjne, XVII wieczne japońskie domy zwane Minka. Dbając o zmodernizowany wygląd kraju zaczęto je przebudowywać, kompletnie zapominając o historii tych miejsc. Wiele z nich zostało rozebranych. Dopiero w latach 70-tych zaczęto angażować się w ochronę tych dóbr kultury.

Wejście do jednego z nielicznie ostałych minka jest jak podróż w czasie.

Najbardziej uderzająca jest niewystarczająca ilość światła dziennego, która wpada do pomieszczenia. Półmrok ten może się wydać przytłaczający. Presja braku światła bardzo wpłynęła na Japończyków. Jak twierdzi Kerr w przytoczonej już książce, „światło i jasność są dążeniem Japonii do współczesności”, stąd ulice Gizy w Tokio czy Dotonbori w Osace nieustannie mienią się światłem neonów i jarzeniówek, odganiając myśli Japończyków od  „tradycyjnej ciemności”.


Japonia to kraj, który nieustannie dąży do unowocześnienia. Zaślepione blaskiem nowej technologii społeczeństwo zapomina często o tym, by dbać o własne dobra kultury. Z jednej strony Japończycy pokazali już, że potrafią przywiązać się do starych tradycji. Liczę na to, że nie pozwolą, aby inne zabytki i ślady historii zostały pomału wypierane przez współcześnie panujące trendy.



 
 
 

Komentarze


bottom of page